Co do samej potrawy, są to cienkie placuszki lub naleśniki wykonane z drożdżowego ciasta pszenno- gryczanego lub gryczanego. Zanim w późniejszym średniowieczu zaczęto dodawać do nich drożdży piwnych robiono je z fermentowanego ciasta. Smażone na niewielkiej ilości tłuszczu, gdyż łatwo chłoną tłuszcz. Mocą blinów są dodatki. Można je jeść ze śmietaną, sosami np. pieczarkowym, gulaszem, sałatką śledziową, kawiorem, łososiem, miodem, konfiturami, prażonymi jabłkami.
Bliny są smaczną, delikatną potrawą, więc myślę, że jeszcze nie raz dane będzie się tu z nimi spotkać.
100 g mąki gryczanej
60 g miksu mąk nr 1 >kliknij<
250 ml wody
5 dag drożdży- świeże
1/3 łyżeczki soli
1 łyżeczka cukru
1 jajko- opcjonalnie, bo wyjdą bez.
Wykonanie:
1. Wszystkie suche składniki wymieszać, dodać drożdże, ciepłą wodę. Dokładnie wymieszać. Odstawić do wyrośnięcia na ok. 40 minut.
2. Po tym czasie żółtko wybić do ciasta, wymieszać, białko ubić na sztywną pianę, dodać do ciasta i delikatnie połączyć.
3. Smażymy na lekko wysmarowanej patelni- bliny piją tłuszcz- na złoty kolor.
Super przepisy a czy dałoby radę bez cukru lub zamienić na miód inne słodziki nie wchodzą w grę. Pozdrawiam serdecznie.
Iga, spokojnie zrobisz na miodzie – to tez cukier, który drożdże skonsumują..