Wbrew pozorom ten deser nie jest trudny w wykonaniu. Potrzebne nam są silikonowe foremki na babeczki i kilka składników. Chwilę z nim schodzi, ale efekt jest tego wart. Aby pokazać warstwy babeczkę przekroiłam, stąd na boku trochę czekolady pękniętej – pod wpływem nacisku.
Składniki (ok. 6-8 babeczek):
250 g truskawek
14 g żelatyny
Czekolada gorzka
1 łyżeczka oleju kokosowego nierafinowanego
1/2 łyżeczki soku z cytryny
2 łyżek ksylitolu- można więcej, wedle swoich upodobań
Pianka sporządzona z połowy składników z tego przepis <klik>
1. Połowę truskawek blendujemy z 1 łyżką ksylitolu na mus, dodajemy połowę soku z cytryny. Połowę żelatyny (7 g) rozpuszczamy w ok. 2 łyżkach gorącej wody. Dodajemy do musu, umieszczamy w lodówce. Mus dosyć szybko będzie tężał.
2. Na parze rozpuszczamy czekoladę, a po tym dodajemy do niej olej kokosowy, mieszamy. Wlewamy po ok. 1 łyżce czekolady do foremek i manipulując nią rozlewamy po ściankach. Czynność powtarzamy aż do stężenia na foremce czekolady. Umieszczamy w lodówce.
3. Po zastygnięciu czekolady w foremkach wykładamy w nie mus. Umieszczamy w lodówce.
4. Przygotowujemy piankę. Z racji tego, że jest gorąco, przy jej wykonaniu może przydać się miska z zimną wodą. Jeżeli po 2-3 minutach nie możemy jej ubić, ubijajmy w naczyniu z wodą. Piankę szybko, póki jest to możliwe, bo szybko będzie tężała, wykładamy na mus truskawkowy. Umieszczamy ponownie w lodówce.
5. Z pozostałych składników robimy ponownie mus. Wykładamy na piankę i na ok. 3 godzin do lodówki.
Rada:
Jeżeli zostanie nam czekolady, to możemy polać nią wierzch babeczek, po wyjęciu będziemy mieli czekoladowy spód.
Jeżeli nie chce nam się robić dwa razy musu truskawkowego, to zróbmy babeczki z dwóch warstw- truskawka i pianka.
Komentarze: