Receptura na domowe ptasie mleczko znana jest mi „od zawsze”. Natknęłam się na nią będąc dzieckiem w starych zapiskach kucharskich rodzicielki mej. 🙂 A pewnie jeszcze wcześniej poznałam je w praktyce. W tych młodzieńczych czasach wesela bez ptasiego mleczka się nie liczyły. Był to najbardziej przeze mnie i moje siostry poszukiwany, i wyjadany deser.
Ten smakołyk sporządzam, gdy zostaje mi sporo białek, z którymi nie wiem, co zrobić. W tym wypadku pozostałość po torcie. Pianka jest delikatna, puszysta i dobra. Tutaj pocięta na kawałki i oblana czekoladą. Jeżeli nie mamy ochoty na taką zabawę, to polejmy wierzch tężejącą galaretką lub polewą czekoladową. Deser można robić w różnych kolorach dodając kakao, karob czy galaretki.
Składniki (forma 20 cm x 20 cm):
6-7 białek
120 ml wody – wrzątek
3 i 1/2 łyżek żelatyny – u mnie zawsze płaskie
Ok. 60 g ksylitolu – lub więcej pod swoje preferencje
80 g masła roślinnego – można pominąć – u mnie jest
1/2 łyżeczki esencji waniliowej – opcjonalnie
1 łyżka soku z cytryny
1. We wrzątku rozpuścić żelatynę i już jej nie gotować. Wystudzić. W rondelku rozpuścić tłuszcz. Wystudzać.
2. Białka ubić na sztywno. Pod koniec ubijania dodać ksylitol, kontynuować ubijanie do jego rozpuszczenia. Wlać tłuszcz, wymieszać delikatnie, a potem dodać żelatynę. Ubić do połączenia.
3. Wylać masę do wyłożonej papierem do pieczenia formy. Zostawić w lodówce przynajmniej na 8 godzin. Po tym czasie można kroić, oblewać polewą.
Polewa:
1 gorzka czekolada
1 łyżka oleju kokosowego lub masła kakaowego – u mnie masło kakaowe
Lub według tego przepisu <klik>
Wykonanie:
1. Wszystkie składniki rozpuścić w kąpieli wodnej.
2. Gdy czekolada lekko przestygnie (gdy za gorąca, to rozpuszcza ptasie mleczko) wkładamy kawałek pianki, zanurzamy bok z każdej strony. Wykładamy na papier do pieczenia. Umieszczamy w lodówce.
Rady:
- dobrze jest, jeżeli białka postoją w lodówce z jeden dzień (albo i więcej), bo wtedy świetnie się ubijają, piana jest gęściejsza. Podobnie robi się w makaronikach;
- piankę możemy dzielić na części i robić różne kolory;
- żelatynę można zastąpić galaretką;
- margaryna dodawana jest po to, by tekstura była bardziej zwarta, przypominająca „kupne” ptasie mleczko. Bez kłopotu można ją pominąć – wtedy pianka będzie lżejsza, bardziej puszysta;
- moje córki nie lubią, jak czekolada rozpuszcza się w dłoniach dlatego robię polewy w takich słodyczach na bazie czekolady kupnej lub domowej na bazie masła kakaowego;
- jeżeli nie chce nam się bawić w oblewanie czekoladą małych prostokątów, to wylejmy polewę na całość. Polewę czekoladową można wtedy zastąpić galaretką.
Właśnie chodzi mi o wegańską :)- może być agar lub galaretka na pektynie?
Niestety nie pomogę, nie robiłam, nie wiem, jak agar się zachowuje podczas ubijania – czy się chociażby spieni. Najlepiej to przetestować.
Jaką galaretką można zastąpić żelatynę?
Jakiej używasz, tu chodzi o to, żeby była żelatyna, a w każdej jest – no chyba, że wegańska.