Nie mam dziś głowy do niczego. Najchętniej nie wychodziłaby z łóżka. Książka, herbat i ja. 😉 Ale coś tam jednak trzeba ogarnąć. Rano nastawiłam ciasto, a jak dzieci wstały, to zrobiłam szybkie śniadanie, którym się z Tobą też podzielę.
Placuszki są bardzo smaczne, mięciutkie i elastyczne.
Zapraszam! ?
Składniki ( ok. 4 placki o średnicy ok. 12 cm ):
Zaczyn
100 ml ciepłej wody
3 g świeżych drożdży
1 łyżeczka cukru – trzcinowego, buraczanego
100 g mąki ryżowej
20 g tapioki
20 g ksylitolu
65 ml mleka kokosowego – tłustego
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Nadzienie
1 jabłko
1/2 łyżeczki cynamonu
3 łyżki soku pomarańczowego lub wody
1 łyżka ksylitolu
Wykonnaie:
- Składniki zaczynu wymieszać.
- W misce umieścić wszystkie składniki, dolać zaczyn, mieszać przez kilka minut, by ciasto dobrze napowietrzyć. Przykryć, odstawić do wyrośnięcia na 3 godziny.
- Jabłka obrać, podzielić na cząstki, poddusić do miękkości razem z sokiem/woda, ksylitolem i cynamonem.
- Rozgrzaną patelnie delikatnie natłuścić oliwą, nadmiar ściągnąć ręcznikiem papierowy.
- Na jej środek wylać ciasto – u mnie jedna średnia chochelka – rozprowadzić łyżką na rozmiar ok. 10-12 cm.
- Gdy ciasto stężeje układać na jednej połowie cząstki jabłka, przykryć drugą.
- Podawać na ciepło. Zimne spokojni można odgrzać na patelni.
Te placuszki są przepyszne! Wyszły mi trochę chrupiące, bo trzymałam dłużej na patelni, ale w połączeniu z jabłkiem dosłownie rozpływają się w ustach. Dziękuję za ten przepis 🙂
Agata, a ja dziękuje za miły komentarz… Ściskam! :*