Zupy są najlepszą miotełką do sprzątania naszych jelit. Dobrze jest więc włączyć je do jadłospisu – czy to na śniadanie, czy obiad.

Dzisiejsza zupa, jest prosta i smaczna. Mocą w niej są przyprawy, szczególnie lubczyk. Jego charakterystyczny aromat zawdzięczamy ftalidom. W natce lubczyku zaklęta jest również moc kwasu askorbinowego. Podobną ilość witaminy C ma natka pietruszki i kopru. Można dodawać młode gałązki na zdrowie do sałatki, surówki.

Lubczyk znany był już starożytnym Grekom i Rzymianom, którzy za jego ojczyznę upatrywali Ligurię (kraina w Italii). Stąd miała się wziąć też jego nazwa. Powszechnie obowiązująca łaciska nazwa Levisticum jako transkrypcja greckiego ligystikon – roślina pochodząca z Ligurii. Lubczyk nie obcy był też naszym rodzimym zielarzom, chociażby Marcinowi z Urzędowa czy Szymonowi Syreniuszowi. W swych opisach przypisywali mu zdolność regeneracyjną wątroby, śledziony, odtruwania organizmu. Był zalecany na „zaćpania wnętrzności i zamulenia”. Uwielbiam ten obrazowy zwrot. 😀  Łodygi lubczyku pomagały w leczeniu grypy i anginy. Pito przez nie mleko z miodem.

Znakomity XVI -niemiecki  zielarz  Hieronim Bock tak pisał: Lubsczyk rośnie teraz we wszystkich prawie ogrodach. […] Jest to aromatyczne zioło kąpielowe, którego korzeń nadaje się na wszelkie zatrucia. […] Wysuszony i na proch utarty korzeń lubsczyka domowego jest szlachetną przyprawą do zaprawiania potraw, równą zagranicznemu pieprzowi; służy dobrze zimnemu żołądkowi, poprawia trawienie, usuwa wszelką zbędną wilgoć. […] Korzeń i nasiona w winie warzone wyzwalają z ciężkiej melancholii.

Co dziwne, staropolska kuchnia nie polubiła lubczyku jako przyprawy. Lubiła go natomiast za magiczno- zdrowotne właściwości. Odwar z lubczyku traktowany był, jako napój miłosny. Do tej pory roślina kojarzy się z miłością, rozkochaniem…

Mam nadzieję, że nie przynudzam, ale lubię takie historyczno-obyczajowe rysy.

Koniec tego dobrego albo złego. 😉 Zabieramy się za gotowanie. 🙂


Składniki (ok. 4 porcje):

1,5 l wody

1 duża cebula – przekrojona na pół

2 średnie marchewki – pokrojone w kostkę

1/3 brokuła

Ok. 1 cm plastra selera

1/3 pora

1 łodyga selera naciowego – pokrojona w kostkę

4 ziemniaki – pokrojone w kostkę

2 gałązki lubczyku

1/2 łyżeczki nasion kolendry (można dać mieloną) – lubczyk kocha się z kolendrą 🙂

1/3 łyżeczki kuminu

Szczypta kurkumy

Ok. 6 ziaren kozieradki

Sól – do smaku

Pieprz- szczypta

2 ziela angielskie

1 liść laurowy

Natka koperku

1 łyżka tłuszczu do smażenia

Wykonanie:

1. W garnku, w którym będziemy gotować zupę rozgrzewamy tłuszcz. Podsmażamy przez ok. dwie minuty połówki cebuli, kumin, kozieradkę i kolendrę. Dodajemy marchew, selery, pora (w całości). Podsmażamy ok. 4 minut. Dodajemy ziemniaki, przesmażamy minutę.

2. Zalewamy wodą, wrzucamy lubczyk. Na silnym ogniu doprowadzamy do wrzenia, a potem gotujemy na małym ogniu przez ok. 25 minut.

3. Pod koniec gotowania dodajemy różyczki brokuła. Gotujemy przez kilka minut do miękkości. Wyjmujemy cebulę, selera, pora – chyba, że lubimy, to zostawiamy i konsumujemy. . Doprawiamy do smaku solą, pieprzem.

4. Ściągamy z ognia, posypujemy natką koperku. Możemy dołożyć jeszcze natki lubczyku. Możemy również przed podaniem wlać kilka kropel oliwy lub preferowanego oleju zimnotłoczonego.

Komentarze:
4 komentarze
  1. Olesia 2 lutego, 2021 at 08:34 - Reply

    Zupa prosta acz przepyszna, chociaz nie mialam lubczyka, dalam zamiast niego troche natki selera. Kolezanka mojej corki wciela 2 talerza i piala z zachwytu, jakie to dobre.

    • Aga Bednarska 9 lutego, 2021 at 00:11 - Reply

      Olesiu, proste zawsze się ponoć smakiem obroni. 🙂 Bardzo się cieszę, że zupa Wam posmakowała… Ściskam!

  2. Lucinda Beer 29 maja, 2018 at 19:48 - Reply

    Jesteś wspaniałą kobietą 🙂 a w kuchni czynisz cuda :-*

    • Aga Bednarska 30 maja, 2018 at 11:19 - Reply

      Lucinda, Ty również jesteś wspaniała i na pewno radzisz sobie nie mniej dobrze, niż ja. :* Do napisania kochana. :*