Uwielbiam książki kucharskie. Codziennie zaczytuję się w nich z wielką przyjemnością. Wiem, jak to brzmi, ale co będę czarowała – jest jak jest. 😀 Pocieszam się, że zawsze mogło być gorzej. 😀  Pomysł na te pierogi znalazłam w XIX – wiecznej pozycji kulinarnej. Ukraińskie pierożki- tak przepis w tytule brzmiał. Przerobiłam go tylko pod nasze beznabiałowe preferencję i oto w pełnej krasie go prezentuję. U mnie ze szpinakiem, ale farsz można dostosować do swoich preferencji. Powiem Ci w sekrecie, że z tego ciasta wychodzą też pyszne wytrawne placuszki. 🙂

Składniki (ok 20 sztuk – zależnie od formowanej wielkości):

Farsz :

ok. 200 g świeżego szpinaku

2 ząbki czosnku

sól – do smaku

szczypta gałki muszkatołowej

1 łyża oliwy

3 łyżki wina – białe wytrawne

Wykonanie:

1. W rondlu rozgrzewamy tłuszcz, podsmażamy całe ząbki czosnku, jak się lekko zezłocą wyjmujemy.

2. Wrzucamy posiekany szpinak, minute podsmażamy, podlewamy winem, przesmażamy kilka minut, doprawiamy do smaku.

Ciasto

ok. 90 ml wody

100 g maki gryczanej niepalonej

80 g gęstego jogurtu – u mnie kupny kokosowy

1 jajko

1/3 łyżeczki soli

1/3 łyżeczki proszku do pieczenia – opcjonalnie

oliwa

Wykonanie:

1. Mąkę, jogurt, wodę, sól umieszczamy w misce, miksujemy przez ok. 5 minut – chcemy by ciasto było elastyczne.

2. Dodajemy żółtko, proszek do pieczenia ponownie miksujemy kilka minut.

3. Białko ubijamy na sztywno, dodajemy do masy, delikatnie mieszamy łyżką.

4. Patelnie lekko naoliwiamy (ja mam do tego oliwę w sprayu), umieszczamy ok. 2 łyżek ciasta, rozprowadzamy je po okręgu łyżką by placuszek był dosyć cienki.

5. Gdy na cieśnie zaczynają pojawiać się dziurki, ale w dalszym ciągu jest jeszcze płynne, nakładamy na środek łyżeczkę farszu , składamy go na pół, lekko dociskamy brzegi, podsmażamy chwilę ( ok. 20 s. na stronę) z każdej strony.