Rajma (czerwona fasola) masala, jest pysznym i szybkim daniem, które uwielbiamy. Nawet mój jeden niejadek fasolowy w tej postaci wcina ją, aż się uszy trzęsą. 😉 W oryginalnych recepturach używa się czerwonej fasoli. Ja używam taką, jaką mam pod ręką. 🙂 W tym wypadku biała.
Najpyszniejsze i najbardziej znane rajma masala gotuje się w regionie Dżammu Kaszmir w Indiach.
W Indiach danie to najczęściej podaje się z ryżem lub z chlebkami np. takimi <klik>.
Zapraszam do wspólnego gotowania. Zobaczysz, będzie dobrze.
1 szklanka suchej czerwonej fasoli – namoczonej na noc – tutaj użyłam białej (we wstępie to wyjaśniłam;))
4 mięsiste pomidory lub 150 ml pasty pomidorowej – zimą używam pasty
6 orzechów nerkowca – namoczone przez minimum 15 minut i zblendowane w kilku łyżkach wody
2 cebule
3 ząbki czosnku
2 cm świeżego imbiru
2 liście laurowe
2 suszone strączki kardamonu – całe suszone ziarna ewentualnie z 8 małych, wyłuskanych ziarenek
1/2 łyżeczki garam masala
1 łyżeczka nasion kuminu
1/3 łyżeczka kurkumy
1/4 łyżeczka chili kaszmirskiego
1 łyżeczka mielonej kolendry
Szczypta suszonych liści kozieradki – opcjonalnie
1,5 łyżki masła klarowanego lub innego preferowanego tłuszczu
Sól do smaku
1. Namoczoną fasolę płuczemy, gotujemy do miękkości.
3. Cebulę gotujemy w wodzie przez 10 minut. Odcedzamy. Blendujemy na pastę.
3. Czosnek, imbir rozcieramy ze szczyptą soli w moździerzu na pastę. Możemy to pominąć i dodać starty imbir i przeciśnięty przez praskę czosnek.
4. W rondlu rozgrzewamy tłuszcz. Dodajemy ziarna kuminu, liście laurowe i chwilę przesmażamy.
5. Dodajemy pastę z cebuli, czosnek i imbir – przesmażamy, aż poczujemy zapach imbirowo – czosnkowy.
6. Dokładamy garam masalę, kardamon, mielone ziarna kolendry, chili, kurkumę. Ponownie minutę przesmażamy.
7. Dodajemy posiekane pomidory lub pastę pomidorową, fasolę, nerkowce i 300 ml wody. Gotujemy pod przykryciem ok. 10 minut.
8. Pod koniec gotowania dodajemy sól i szczyptę mielonych liści kozieradki.
9. Przed podaniem możemy posypać świeżą kolendrą.
Czym można zastąpić nerkowce w przypadku osoby uczulonej na wszelkie orzechy?
Dzis choc 1 maja, ale zimno jak nie wiem co i leje. Wiec zrobilam na obiad to danie, sycace, z imbirem, zeby rozpalic nieco wewnetrzny ogien, hehe. To byl strzal w dziesiatke! Robilam z zielona fasola flageolet, a „na podklad” ugotowalam kasze jaglana. Zzarlismy z mezem po dwa wielkie talerze, zapijajac czerwonym winem z brzegow Rony. Teraz siedzimy i ledwo oddychamy. Dzieki Tobie Ago ogromne, ze dzielisz sie swoimi godzinami trudow i poszukiwan kuchennych, by inni mieli latwiej i smacznej w zyciu! Twoj blog, to istna jaskinia 40 zbojow, mam na mysli bogactwa kulinaryjne.
Wyszło wspaniałe! ❤ U mnie z fasolą czarne oko :). Zrobiłam też sugerowane chlebki gryczane. Razem: niebo w gębie! Twoje przepisy Aga zawsze niezawodne! :))))
Monika, to ja Ci dziękuję, że chcesz ze mną gotować. Wiele to dla mnie znaczy i jest motywacją lewelu najwyższego. 🙂 Masale fasolową uwielbiam. Mamy podobne gusta. :)Dziękuję i do napisania. :*
Kia ora! Palce lizac wlasnie wchlonelam miske… nie wiem jak to robisz ale wszystko spod twojej reki to poezja smaku. Dziekuje za kolejny przepis!
Kamila, zakłopotałaś mnie i jednocześnie uskrzydliłaś… Niezwykle mi miło, nawet nie Wiesz, jak… Za te miłe słowa mam nadzieję, ze odwdzięczę się jakimś nowym przepisem. 🙂 Ściskam. :*
bez ciebie bym nie wiedziala ze mozna tak wspaniale jesc! Dzis ponownie zrobilam dla nowo przybylych polakow do NZ wszyscy oniemieli. bylo pychaaaaaa! Musze cos tez ci przyslac zebys poprobowala. Pomysle co! Buziaki
Z niecierpliwością czekam na jakieś jedzenia… Uwielbiam i jestem ich ciekawa. Przepisy czytam hobbistycznie. 😉 Dziękuje Ci bardzo. :* Ciesze się, że się przydaję. Niezwykle to motywująco na mnie działa… Ściskam i do napisania. 🙂
Uwielbiam te hinduskie jednogarnkowe dania <3
Karolina, mamy tak samo. :*