Domowe kremy czekoladowe są nie tylko smaczne, ale i zdrowe. Dzięki nim możemy przemycić sobie, dzieciom wiele odzywczych substancji, które znajdują się w nasionach, orzechach czy olejach zimnotłoczonych. Jeżeli weźmiemy to pod uwagę, przestaniemy na nie patrzeć z perspektywy kaloryczności, a zaczniemy ze strony zdrowotnej. Pamiętajmy, że dobre tłuszcze zapewniają dobrą pracę mózgu.


Składniki:

1 szklanka nasion słonecznika

3 łyżki oleju orzechowego lub innego, który nie zdominuje nam smaku (lniany np. odpada)

2 -3 łyżki powideł śliwkowych- jeżeli nie mamy czy nie lubimy, możemy je pominąć

4 daktyle namoczone

1-2 łyżki syropu daktylowego (w kremach sprawdza się smakowo doskonale- do nich go w sumie tylko używam) lub innego słodzidła np. miodu

1 łyżka oleju kokosowego zimnotłoczonego

1,5 łyżki kakao

szczypta soli

Wykonanie:


1. Nasiona słonecznika podprażamy przez ok. 2 minuty na rozgrzanej patelni.

2. Słonecznik studzimy, wrzucamy do rozdrabniacza i mielimy. W trakcie możemy dodać oleje- będzie się łatwiej mieliło.

3. Po uzyskaniu jak najgładszego masła słonecznikowego dodajemy pozostałe składniki i mieląc łączymy je ze sobą.

4 . Przygotowany w ten sposób krem możemy przechowywać miesiąc w lodówce.

Rady:

Jeżeli nie zależy nam na olejach i na długim przechowywaniu, zamiast nich dodajmy ok. 50 ml mleka roślinnego np. kokosowego- postoi w lodówce do 3 dni.

Jeżeli masło jest dla nas za gęste wystarczy dodać więcej oleju.


Komentarze:
5 komentarzy
  1. Greg 30 marca, 2022 at 08:43 - Reply

    Przepis ma źle podane proporcje… Do niczego

  2. Anna 16 lutego, 2021 at 08:49 - Reply

    Pani Agnieszko krem jest cudowny, niebo w gębie jak to się mówi. Użyłam go do przełożenia wafli bezglutenowych,co prawda trochę się rozwarstwia,ale przy takim smaku to nie ma znaczenia. ❤️?

    • Aga Bednarska 18 lutego, 2021 at 15:43 - Reply

      Aniu, bardzo się cieszę… Dziękuję! :*

  3. Kudi 15 stycznia, 2017 at 11:19 - Reply

    Brzmi fajnie, też często robię dzieciom różne pasty na bazie słonecznika, nerkowców, migdałów, ale z uwagi na wysoką zawartość nienasyconych kwasów tłuszczowych, które są dla nas tak ważne ale w nienaruszonej postaci, proponuję zrezygnować z podprażania pestek czy orzechów. Temperatura niczy NKT, dochodzi do ich utleniania i powstawania masy wolnych rodników, których przecież chcemy unikać. Pozdrawiam

    • Agnieszka Bednarska 22 stycznia, 2017 at 17:19 - Reply

      Kudi, polecam ci bardzo, krem niezły jest. Podprażam, ponieważ córce wyszły w badaniach pleśnie, najprawdopodobniej pochodzące z orzechów-na nich je spotkać można. Te orzechy, które nie maja ochrony w postaci własnej skorupy, lekko prażę profilaktycznie. Dziękuję za cenna radę i pozdrawiam. 🙂