W dżemach figowych zakocham się od pierwszego spróbowania lata temu. Jaka to dla mnie była egzotyka… Potem pokochałam Włochy i figi w przetworach zagościły na dobre nie tylko w tej postaci. Całe szczęście, że w sezonie jesiennym są na nie obecnie spore promocje (swoje nabyłam po ok. 60 groszy sztuka) i możemy je kupić w dość przystępnych cenach, bo w innym przypadku na skraj bankructwa by mnie doprowadziły. 😀
Figi są tak słodkimi i świetnie zagęszczającymi się podczas duszenia owocami, że nie potrzebują cukru. Ja jednak troszkę słodzidła dodaję do smaku. Dodaje również suszona mięte, która cudownie przełamuję i orzeźwia tę słodycz. Dżem figowy doskonale sprawdza się zarówno do herbatników, pieczywa, ciast jak i do potraw wytrawnych, wegańskich serów… Służy też naszemu zdrowiu, bo jest źródłem chociażby likopenu (naturalny barwnik), silnego i odpornego na obróbkę termiczną przeciwutleniacza. Tradycyjna Medycyna Chińska ceni figi za działanie wzmacniające wątrobę, oczyszczające jelita, neutralizujące toksyny.
Zapraszam! :*
Składniki (ok. 3 słoiki po 200 ml):
1 kg dojrzałych fig (ok. 15 sztuk)
200 ml wody
1/2 cytryny – sok
40 g ksylitolu – opcjonalnie
1/2 łyżeczki suszonej mięty opcjonalnie cynamonu, kardamonu lub wersja bez przypraw
Wykonanie:
1.Figi obieramy ze skórek (białą warstwę zostawiamy), kroimy w kostkę, umieszczamy w rondlu z grubym dnem i na wolnym ogniu dusimy pod przykryciem ok. 40 minut.
2. Po tym czasie ściągamy pokrywkę, dodajemy słodzidło, sok z cytryny i odparowujemy wodę zagęszczając dżem do gęstej konsystencji mieszając i uważając, by się nie przypalił – możemy umieścić figi w piekarniku, jeżeli boimy się przypalenia. Pod koniec gotowania dodajemy miętę.
3. Gorący umieszczamy w słoikach i pasteryzujemy ok. 15-20 minut. Odkręcamy do góry dnem, przykrywamy ścierką, pozostawiamy tak do wystygnięcia.
Zastanawiam się czy suszone figi też się nadają na taki dżem? Mam spory zapas suszonych i ostatnio brak pomysłów na zużycie;)