Bardzo lubimy śledzie. Jeżeli mogę, to zachęcam do kupowania matiasów, nie al’a matiasów. Matiasy są młodymi śledziami, a więc nie dość, że mięso delikatniejsze, to mniej kumulacji w metale ciężkie. Ryby te są tłuściejsze,  nie trzeba ich moczyć, nie są tak mocno słone. Zazwyczaj nie traktuje się też ich konserwantami.

Dziś zapraszam na śledzie po kaszubsku, czyli nic innego, jak śledzie w cebuli i pomidorach z mocną nutą słodyczy.

Składniki:

1 kg śledzi (matjasy)

5 dużych cebul

1/2 szklanki oleju np. rzepakowego

5 łyżek ksylitolu lub inne preferowane słodzidło

10 łyżek octu jabłkowego + 2 łyżki zwykłego – można zwykły pominąć, dać więcej jabłkowego

8 łyżek koncentratu pomidorowego – opcjonalnie ok. 15 łyżek pasty pomidorowej

8 sztuk ziela angielskiego

6 sztuk liści laurowych

1 1/2 łyżeczki gorczycy białej

Wykonanie:


1. Śledzie, jeżeli słone, moczymy.

2. Cebulę kroimy w piórka, wrzucamy do rozgrzanego oleju, dodajemy ksylitol, liście laurowe, ziele, przesmażamy cebulę do miękkości.

3. Do cebuli dodajemy ocet, koncentrat/paste i gorczyce. Przesmażamy jeszcze kilka minut. Studzimy.

4. Śledzie kroimy na kawałki. W słoiku układamy warstwami na przemian z sosem cebulowym. Dno i góra słoika muszą być pokryte sosem.

5. Śledziom, przed jedzeniem, dajemy się „przegryźć” dzień – dwa. W lodówce mogą stać do dwóch tygodni.

Komentarze:
2 komentarze
  1. Agnieszka Bednarska 6 grudnia, 2017 at 13:18 - Reply

    Dzięki Chuda. :* Bardzo się cieszę, że dziecku podeszły. Moje córki tez wsuwają, czyli zjadliwe. 😉 Dziękuje. :*

  2. Chuda 6 grudnia, 2017 at 11:31 - Reply

    Zrobiłam z mniejsza ilością ziela bo nie przepadam, posłodziłam syropem z agawy. Dziecko zjadło czyli one muszą być dobre! Aga dzięki :*