W świecie zachodnim sushi stało się symbolem kuchni i kultury japońskiej. Symbolem lubianym i pożądanym. Historia japońskiego fast foodu zaczęła się na azjatyckich polach ryżowych. W wodzie, w której rósł ryż, często hodowano ryby (do tej pory tak jest). Po połowach, aby zapobiec ich psuciu zaczęto poddawać je fermentacji wraz z solą i zebranym ryżem. Tym sposobem ryby można było przechowywać miesiącami, a nawet latami. Jednak Japończykom nie podobał się intensywny zapach i smak potrawy. Zaczęto więc skracać czas fermentacji dodając do naczyń ocet ryżowy. Z czasem wykluczono ją zupełnie. Fermentacje zastąpiła zaprawa z octu ryżowego.
Osobiście nie jestem wielkim fanem sushi, ale moje córki je uwielbiają. Dla nich i ja uwielbiam je robić. 🙂
Dzisiejszy wpis poświęciłam temarizuski, czyli ręcznie skręcanym piłeczkom. Jest to bardzo proste i szybkie w przygotowaniu sushi. Ot, niewielkie ryżowe kuleczki z dodatkami umieszczonymi na ich wierzchu. Nie potrzeba nam tutaj znajomość misternych technik skręcania. Wygląd przekąski ogranicza tylko nasza wyobraźnia. 😉
Miska sushi. Źródło: Wikipedia
Składniki (ok. 20 sztuk):
170 g ryżu kleistego do sushi – ugotowany według tej metody <klik>
2 łyżki octu ryżowego
2 łyżki soku z pomarańczy
3/4 łyżki ksylitolu lub innego preferowanego słodzidła
1/3 łyżeczki soli – dla dzieci sól można pominąć (ja tak robię)
Dodatki:
Krewetki – surowe zalewamy wrzącą wodą, nie gotujemy
Awokado – pokrojone i skropione sokiem z cytryny lub limonki
Ogórek, rzodkiewka – cienko pokrojone, posypane dla zmiękczania solą
Łosoś – u mnie pacyficzny, nie z hodowli
Kawałek arkuszu z glonów – tutaj wycięte z niego serduszka
Sezam czarny i biały
Folia spożywcza – pocięta na kwadraty ok. 20×20
Wykonanie:
1. Gorący ryż zaprawiamy octem, ksylitolem, sokiem, solą. Lekko studzimy. Z ciepłego formujemy niewielkie kuleczki wielkości orzecha włoskiego.
2. Na folii układamy dodatki, na nie kulka z ryżu. Zbieramy folie i skręcamy formując kulki.
Rady/uwagi:
- jeżeli używasz mrożonych krewetek, to zalej je dwa razy wrzącą woda. Pierwszy raz na rozmrożenie i obranie, a drugi na ścięcie białka;
- jeżeli nie masz pod ręką octu ryżowego, to daj sam sok z pomarańczy. Sushi jest wtedy takie orzeźwiające;
- jeżeli nie chcesz dodawać soku z pomarańczy, daj tylko ocet ryżowy.
Komentarze: