Często gotuje różnego rodzaju curry, np. z ciecierzycą, ziemniakami, a te świetnie smakują z chlebkami. Dziś właśnie o chlebkach będzie wpis, a dokładniej o chlebkach gryczanych. Robi się je błyskawicznie, zjada też. Są miękkie i smaczne. Przy ich sporządzaniu nie używamy wałka. Podsypujemy delikatnie mąką gryczaną i dłońmi formujemy okrągły placuszek. Im cieńszy placek, tym lepszy, gdyż bardziej nam podczas smażenia wyrośnie. Ważna jest też temperatura tłuszczu. Przy smażeniu tego typu placków robię próbę. Wrzucam kawałek ciasta i jeżeli wypłynie na wierzch w przeciągu 5 sekund, to temperatura tłuszczu jest właściwa.
140 g mąki gryczanej niepalonej (może być też palona)
115 ml wody
Szczypta soli
Szczypta suszonego tymianku
Tłuszcz do głębokiego smażenia
Wykonanie:
1. W misce łączymy wszystkie suche składniki, dodajemy wodę, mieszamy do powstania zwartej kuli. Ciasto nie może być za miękkie.
2. Deskę podsypujemy delikatnie mąką gryczaną, formujemy dłońmi cienkie placuszki. Smażymy na rozgrzanym tłuszczu przez ok. 10 sekund odwracając je w między czasie na drugą stronę. Wyjmujemy i osuszamy na ręczniku papierowym.
Są niesamowite! ❤ aż trudno uwierzyć, że powstają prawie z niczego. 🙂
Monika, dokładnie tak, jak piszesz. Patrząc po składnikach cienizna, a wychodzi szybko, bardzo smacznie i mało gryczanie. Do następnego. Pa:*
Świetnie wyglądają a czy można by je było pięć w piekarniku ?
Siema Maju! Niestety nie, bo to tłuszcz sprawia, że chlebki „puchną”. Tutaj nie ma żadnych spulchniaczy. Pozdrawiam. :*