Omlet z ziemniakami, to klasyka kuchni hiszpańskiej. Do tej pory trwają spory, który z regionów jest dania ojczyzną.
W przepisie podaję wersję podstawową, pierwszą- ziemniaki, jajka, cebula. Z czasem powstało wiele jej odmian- z pieczarkami, szynką, papryką czy pomidorami. Tak naprawdę, czego nie wrzucimy, będzie pysznie. 🙂 Powinniśmy tylko przestrzegać jednej zasady, mianowicie ilość ziemniaków musi być równa ilości jajek.
Polecam przepis i zapraszam do gotowania. Pyszne danie, które doskonale smakuję solo i w towarzystwie np. sałatek, surówek.
4 średnie ziemniaki
4 jajka
1 większa cebula
Sól
Tłuszcz do smażenia- masło klarowane np.
Wykonanie:
1. Ziemniaki kroimy w kilkumilimetrowe talarki. Wrzucamy na rozgrzany tłuszcz i smażymy pod przykryciem (czy raczej dusimy;)) przekręcając co jakiś czas, żeby nie usmażyły się nam na brązowo. Smażenie trwa ok. 15-20 minut.
2. Gdy ziemniaki są już miękkie dodajemy do nich, pokrojoną w piórka, cebulę. Podsmażamy do zeszklenia.
3. Odlewamy od ziemniaków zbyteczny ze smażenia tłuszcz, studzimy je. Dodajemy do „rozbełtanych” i posolonych jajek. Masę mieszamy, wylewamy na patelnie. Smażymy na wolnym ogniu pod przykryciem ok. 8 minut. Od czasu do czasu poruszamy patelnią, żeby masa się równomiernie rozkładała i ścinała.
4. Po tym czasie, jeżeli jajka na wierzchu nadal są rzadkie, możemy szpatułką uchylić brzeg omleta w powstałe odchylenia wlać masę jajeczną.
5. Bierzemy duży, płaski talerz, przykrywamy patelnię, odwracamy ją „do góry nogami” i mamy tortille na talerzu. Teraz energicznie zsuwamy ją z talerza ponownie na patelnie- smażymy drugą stronę przez ok. 5 minut.
Rada:
Tortille możemy przygotować też bez etapu studzenia ziemniaków: odlewamy tłuszcz, zalewamy ziemniaki rozbełtanymi jajkami i smażymy. Metoda, którą podałam w przepisie, jest zgodna z tradycyjnym jej przyrządzaniem.
W oryginalnych recepturach użytym tłuszczem jest oliwa z oliwek.
Danie nie jest przypisane do konkretnej pory dnia. Jest zjadane i na śniadanie, obiad czy kolację.
Tortilla na zdjęciu jest dość cienka – nie robiłam dużej porcji proporcjonalnej do wielkości patelni, której używałam, tylko taką, jaką bylam w stanie zjeść. 😀
Chcesz być na bieżąco, zapraszam na Facebooka:
Komentarze: