Szybki będzie to wpis. Bez zbędnych wstępów. 😉 Zapraszam na smaczne naleśniki ryżowe. W wietnamskim gotowaniu smaży się je w woku, nadziewa trochę inaczej, ale nie znaczy, że lepiej. 😉 Mam nadzieję, że będziesz chciał się o tym przekonać.
Składniki (ok. 5 sztuk klasyczna patelnia):
Ciasto:
200 g skrobi ryżowej
250 ml zimnej wody
100 ml piwa*
50 ml mleka kokosowego lub 1 łyżeczka musu kokosowego rozpuszczonego w ciepłej wodzie
1/2 łyżeczki kurkumy
1/2 łyżeczki soli
tłuszcz do smarowania patelni przed smażeniem
Farsz:
1/2 opakowania świeżego szpinaku
Ok. 5 łyżek startego sera wegańskiego
Ok. 5 łyżeczek pasty pomidorowej
1 pęczek szczypiorku – drobno pokrojony
Wykonanie:
1. Wszystkie składniki ciasta dokładnie mieszamy. Odstawiamy na ok. 30 minut.
2. Lekko natłuszczamy patelnie. Rozgrzewamy. Wlewamy ciasto. Rozprowadzamy cienko. Przykrywamy pokrywką.
3. Po ok pół minucie odkrywamy, smarujemy łyżeczką pasty pomidorowej (lub innym sosem), posypujemy szczypiorkiem, wrzucamy dwie garści szpinaku, ser wedle upodobań. Składamy naleśnika na pół, przykrywamy pokrywką, smażymy ok. 2 minut na dosyć mocnym ogniu, bo wtedy ciasto będzie bardziej chrupkie.
Rady/uwagi:
*wszystkie składniki, których używam na blogu są z natury bezglutenowe lub dostępne w wersji bezglutenowej, alkohol również – nie pisze za każdym razem przy każdym składniku o tym, ale jakoś tu korciło mi to podkreślić. 😉
- skrobia ryżowa jest jedyna w swoim rodzaju – zresztą jak każda. Nie zastąpimy jej np. tapioką, znaczy możemy, ale wyjdzie mokre, ciągliwe ciasto.
- ciasto naleśnikowe będzie tu przypominać w konsystencji płyn, nie będzie geste (tzw. naleśnikowe)- tak ma być;
- farsz podałam w proporcjach, ale ja zawsze robię „na oko”;
- piwo można zamienić na inny płyn, nie jest konieczne, chociaż ja innych nie robię, bo lubię ten posmak.
Komentarze: