Truskawki – czekam na nie cały rok, a jak już się zaczną, to korzystam z tego dobra bez umiaru. Tylko Łucja jest ich zagorzałą przeciwniczką i od lat konsekwentnie bojkotuje wszytko to, co z tym owocem się wiąże. Każdy chyba ma coś, czego nie lubi…
Dziś niedziele i odkąd większość tych dni przestała być handlowymi, również z sandomierskich chodników i pobliskiego bazarku zniknęli sezonowi sprzedawcy. Z samego rana za zachcianką pojechaliśmy na giełdę owocowo-warzywną. Tam na szczęście czekał na nas miły pan z aromatycznymi truskawkami… Słońce w końcu świeci, ciepło jest, więc i truskawki słodsze. Oczywiście te, które słońce oglądają. 😉
Dzierżąc w dłoni łubiankę wpadłam do kuchni i oznajmiłam, że na śniadanie naleśniki będą. A że dawno żadnych nie robiłam, radość domowników okazała się tym większa. 😉
Szybko zrobiłam do nich dżem truskawkowy – pokrojone owoce lekko przesmażyłam, pod koniec dosmaczyłam ksylitolem, masę zagęściłam mieszanką maranty trzcinowej i agaru, co by nie wypływał ze środka naleśników. 😉
Do całkiem pokaźnego zbioru bezglutenowych naleśników dorzucam kolejny. Naleśniki są oczywiście miękkie, elastyczne i smaczne. Smaży się je bez żadnego problemu… Ja dziś swoje naleśniki smażyłam na ulubionej patelni miedzianej. Pod ręką mam jeszcze patelnie stalową, która sprawdza się równie doskonale. A jeszcze nie tak dawno uważałam, że naleśniki bezglutenowe muszą być smażone na patelniach z powłokami (teflonowymi itd). Lubię tak się mylić. 🙂
Naleśniki (ok. 12 sztuk):
200 ml wody
50 ml mleka kokosowego – miałam, to dałam, spokojnie podmienisz na wodę
1 jajko
60 g mąki z sorgo
50 g mąki ryżowej
30 g mąki ziemniaczanej
20 g tapioki
10 g mąki z ciecierzycy
15 g ksylitolu
szczypta soli
2 łyżki masła klarowanego lub innego preferowanego tłuszczu
Wykonanie:
- Odmierzone mąki przesiewamy do miski, dodajemy wszystkie pozostałe sypkie składniki, mieszamy je ze sobą.
- Następnie dokładamy tzw. mokre składniki i za pomocą trzepaczki/rózgi łączymy je w gładką masę.
- Ciasto możne wydać Ci się bardzo rzadkie, aż za bardzo, ale zobaczysz, że będzie dobrze. 😉
- Na patelni rozpuszczamy tłuszcz i gorący wlewamy do ciasta naleśnikowego.
- Smażymy, tak ja zwykłe, przekręcamy na drugą stronę, gdy zauważymy, że zarumienione brzegi ciasta lekko odchylają się od brzegów patelni.
- Podajemy z ulubionymi dodatkami. Z racji tego, że naleśniki są elastyczne, łatwo się nie rozrywają, to idealnie nadają się na krokiety.
Zastanawiam się jak tu ominąć jajko. Dodałam łuskę babki jajowatej, nie robiłam glutka, tylko bezpośrednio do wody. Niestety przy wylewaniu na patelnię ciasto momentalnie pęcznieje, ścina się i nie chce się rozlewać, bardzo długo się wysmaża. Jak to ominąć, czym jeszcze zastąpić jajko?
Aniu, łuska w cieście naleśnikowym robi złą robotę, nie nadaje się jako zamiennik jajka (doskonale opisałaś to, jak wpływa na ciasto naleśnikowe i na smażenie) – przynajmniej ja mam takie z nią doświadczenie. Najlepiej wychodzi zamiana składnikami mącznymi – owsiana tu świetnie skleja, z ciecierzycy, kasztanowa czy gryczana.
Naleśniki wyszły super, naprawdę świetnie się smażą i ładnie odchodzą od patelni – mimo, że faktycznie ciasto jest dość rzadkie. Mam pytanie o mąkę sorgo – na opakowaniu jest napisane, że zawiera gluten. Czy to prawda??? Pozdrawiam i dziękuję za kolejny świetny przepis!
Agata, bardzo się cieszę, że naleśniki Ci posmakowały… Co do sorgo, to pewnie masz informacje o potencjalnych śladówkach, a tym, że może zawierać gluten, nie, że zawiera. Sorgo z natury jest bez glutenu, a ja akurat używam z przekreślonym kłosem. Pozdrawiam! :*
Czym mogę zastąpić mąkę z sorgo? Niestety w całym mieście nie ma ;/
Joasiu, przejrzyj inne naleśniki bez tej mąki, które są na blogu – wtedy będziesz miała gotowe proporcje pod inne mąki, bo zamiana sprawi, że powstaną inne nalesniki, do których trzeba dostosować ilość płynów chociażby. Mąkę sorgo stacjonarnie ciężko dorwać, ale warto ja mieć! – ja kupuje w sklepie ze zdrowa żywnością albo na necie.
Czy mozna pominac make ryzowa i dodac np. wiecej maki z ciecierzycy?
Można zastąpić sorgo – ciecierzyca w takich ilościach może smak naleśników popsuć. Pozdrawiam!
Mój ulubiony przepis na naleśniki. Teraz tylko takie robię
Karolina, bardzo miło mi to czytać. Dziękuję. :*
aż mi zaburczało w brzuchu, wszystkie składniki które uwielbiam
Nalesniki wyszly pyszne, elastyczne, w smaku jak glutenowe, moj glutenowy maz sie nie poznal a dziecko by jadlo i jadlo:-) Swietny przepis Aga!
Bardzo dobrze mi to czytać. Dziękuję Ci za ten miły komentarz. :* Uściski dla Was. :*
Dzień dobry,
A można coś innego dodać zamiast jaja. Dziecko ma alergię…
Pozdrawiam
Najprościej dodać łuskę babki jajowatej.
Jak powinno się ją dodawać? Zrobiłam glutka, dodalam do ciasta a ono zgęstniało. Dodałam wody, ale cięźko się rozlewa. Masz jakieś rady? Raczkujemy w diecie 4x bez.
Magda, co dodawać? Jakiego glutka zrobiłeas?
Odniosłam się do komentarza o łusce babki jajowatej. Ktoś pytał jak zastąpić jajko.
Podpowiedziałaś, że babką jajowatą. Tak zrobiłam. Zalałam ją ciepłą wodą, zrobił się glutek. Taki dodałam do gotowego ciasta i zgęstniało bardzo.
Może powinnam tylko dosypać łuskę babki jakowatej a nie zalewać jej uprzednio.
Będę wdzięczna za pomoc. Niestety jajko okazuje się dla mnie najtrudniejsze do wykluczenia.
Ja nigdy nie robie żadnych glutków – nasiona czy łuskę wsypuje bezpośrednio do ciasta. Do ciasta możesz dodać trochę mąki białkowej np. z ciecierzycy, która również wpłynie na to, że ciasto nie będzie się rozpadało.
Pozdrawiam!
Pyszne naleśniki , w smaku podobne do tych z mąki pszennej a nawet lepsze.Rzeczywiście są elastyczne , miękkie i dobrze się je smaży na zwykłej patelni emaliowanej.Można układać po usmażeniu jeden na drugim nie przyklejają się do siebie tak jak inne bezglutenowe które piekłam .Super przepis , dziękuję.
Ewa, jak się cieszę! Bardzo Ci dziękuję za ten wpis. :* Na pewno wielu osobom się Twoja opinia przyda… Ściskam Cię bardzo! :*