Popijając lukrecję* (według TCM wielki odtruwacz organizmu, wzmacniacz energii życiowej i właściwości ziół; czytałam badania o efektywności ziołolecznictwa TCM u dzieciaków ze spektrum autyzmu, lukrecja również się tam znajdowała) w cudownym nastroju spisze Ci prosty, szybki i efektowny deser – babeczki z owocami. Dziś rano kupiłam na targu aromatyczne maliny, które cudownie prezentują się w tego typu deserach wiec u mnie babeczki z malinami. Dobrze jest używać owoców, które łatwo nie puszczają soków.
Spód z tego przepisu jest zwarty, od razu można go bez kłopotu wyciągać z foremki. Bardziej kruche ciasto, przez co delikatniejsze, znajdziesz w tym przepisie <klik>.
Składniki ( 8 tartaletek średnica ok. 8 cm):
60 g maki ziemniaczanej
60 g tapioki
50 g mąki z brązowego (pełnoziarnistego) ryżu
60 g masła/kremu kokosowego (użyłam w kostce) – zamiennie 50 g masła klarowanego
1 jajko
25 g ksylitolu
4 łyżki wody
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka soku z cytryny
1/2 łyżeczka inuliny – opcjonalnie
1/4 łyżeczki kurkumy
szczypta soli
Wykonanie:
1. Wszystkie suche składniki umieszczamy w misce, masło kokosowe ścieramy na tarce (jeżeli jest zimne), dłońmi łączymy z suchymi składnikami.
2. Wodę mieszamy razem z kurkumą.
3. Do mąki dodajemy jajko, żółtą wodę, zagniatamy ciasto, które umieszczamy na 15 minut w zamrażalce.
4. Odrywamy po kawałku cista, wałkujemy na papierze do pieczenia, przykładamy nasmarowaną tłuszczem foremkę, wykrawamy ciasto, dociskamy go do brzegów foremki, dno nakłuwamy widelcem. Wyłożone foremki umieszczamy na 15 minut w lodówce.
5. Pieczemy ok. 15 – 20 minut w 180 stopniach.
Crème pâtissièr
według tego przepisu <klik>
Krem nastawiamy gdy babeczki są już upieczone lub tuż przez wyciągnięciem z piekarnika w innym wypadku zastygnie i stanie się gęsty. Wlewamy gorący do babeczek.
Owoce
preferowane np. maliny, borówki, jagody, truskawki, winogrona, mandarynki
Wykonanie:
Owoce układamy na masie budyniowej. Można pokryć je tężejącą galaretką, wtedy lepiej się przechowują. Ja do swoich tartaletek użyłam kupnej galaretki truskawkowej bezcukrowej. Wykorzystałam jej niewiele, resztę umieściłam w pucharkach.
*Ziołami można sobie pomóc jak i zaszkodzić, ich używanie powinno być konsultowane. Lukrecji nie powinny chociażby spożywać osoby z nadciśnieniem, a samo przyjmowanie nie powinno trwać dłużej niż 30 dni.
Aga, mam pytanko odnosnie przepisu:
1) Czy zamiast mąki ziemniaczanej (której nie mozemy) mogę dać wiecej mąki z tapioki czy podmienic jakąs inna ?
2) Czy Twoim zdaniem można zrobić same tartaletni 2 dni wczesniej, a później tylko napełniać ?
Z góry bardzo dziękuje za odpowiedz 🙂
Aneta, spokojnie możesz zamienić na tapiokę.
Moje babeczki leżały 3 dni i były smaczne, także luzik. 😉
Ściekam
Czy jest szansa uzyskać smakowity efekt pomijajac jajo lub zamieniając je innym składnikiem: babka jajowata, siemię, mus z banan.. pytam odnośnie tartaletek i kremu
Krem najłatwiej zrobić budyniowy, bez źółtek, tylko wtedy trzeba nadać mu jakiś smak np. wanilią. Z ciastem trzeba wypróbować, bo nie wiem, jak akurat to ciasto zachowa się bez jajka. Pozdrawiam
Ahh, te tartaletki… Zrobilam ciasto, w ktorym jedyna podmiana bylo, ze maka ryzowa byla chyba nie z brazowego ryzu, w kazdym badz razie, wsciekle pelnoziarnista byla na pewno. Wstawilam go do zamrazalnika (wcale nie ultrazamrazalnika, tylko takiego byle jakiego w lodowce) na 15 minut co do sekundy, ze stoperem. Ciasto ktorye wyciagnelam, bylo najokropniejszym, z ktorym mialam do czynienia w calym moim zyciu. Bylo to kamien, ktory sie rozsypywal na okruszki, ktore natychmiast sie topily i oblepialy palce. Uzycie walka nie wchodzilo w zadna rachube. Jak wyscielalam tym formy na babeczki, to przelatywaly mi przez glowe wszystkie brzydkie wyrazy we wszystkich znanych mi jezykach… Jeszcze takie cos mi chodzi po glowie – to maslo kokosowe, to to samo, co olej kokosowy? – w zimie jest to biale twarde i nieprzezroczyste, a jak sie robi goraco latem, to robi sie przezroczystym plynem? Na pocieszenie, tartaletki w smaku byly cudowne, odwrocilam sie tylem, by wziac telefon i zrobic zdjecie, jak wrocilam z telefonem, to juz nie bylo co fotkac – rodzina wszystko zmiotla. Ale chyba niepredko sie znow za nie zabiore…
PS. Moje 2 starsze corki sa wielkimi milosniczkami czarnych cukierkow z lukrecja, takich slimakow, ktore kupuje w sklepie bio.
Madło/krem/mus, to nie to samo, co olej kokosowy – mus to zmiksowany miąż kokosa z mlekiem, a olej, to sam tłuszcz. W lodówce olej twardnieje na kamień, po wujęciu ciadto pewnie trzeba w dłoniach ogrzać. Niestety receptury bezglutenowe są wrażliwe na podmiany – jak to robimy, to musimy brać piprawkę na cały przepis, sugerować się zmysłami (np. teksturą). Np. zamiana maki na wyżej białkową spowoduję to, że bedziemy musieli dować więćej płynu.