Należymy do wielkich miłośniczek kuchni włoskiej. Jest świeża, szybka, prosta a jednocześnie niezwykle aromatyczna, smaczna. Czegóż chcieć więcej? Pomimo tego, że oliwę leje się szklankami, to nie jest ciężka. My Polacy jesteśmy przyzwyczajeni raczej do konkretniejszych potraw. 😉 Ale to też zasługa klimatu. Kiedyś dziwiłam się, jak Włosi mogą jeść tyle oliwy. Dziś robię podobnie. Butelkę 0,75 L tego cudownego tłuszczu pochłaniamy w czasie około 3 tygodni. Oliwa w domu musi być! Obok oczywiście innych, bardziej swojskich tłuszczy, by wspomnieć olej rzepakowy, orzechowy…
Dzisiaj zapraszam Cię na makaron z brokułem i filecikami sardeli. To specyficzne w smaku rybki. Intensywne, słone. Doskonale przełamują smakowo brokuła. Z córkami zjadam danie ze smakiem.
Opakowanie makaronu typu spaghetti
1 brokuł – ok. 1/2 kg
5 filecików anchois – opcja wegańska czytaj rady
3 cebule szalotki
3 ząbki czosnku
6 oliwek – czarnych lub zielonych
1/4 łyżeczki soku z cytryny – opcjonalnie
4 łyżek oliwy
1 łyżka oliwy lub inny preferowany tłuszcz
Szczypta pieprzu
1 łyżeczka orzeszków Pini – opcjonalnie
sól – opcjonalnie, czytaj rady
1. Brokuły podzielić na różyczki wielkości orzecha włoskiego.
2. Nastawić gar wody na makaron. Gdy się zacznie gotować wrzucamy do niej makaron i brokuł. Gotujemy do preferowanej przez siebie miękkości.
3. Na dużej patelni czy w dużym rondlu rozgrzewamy łyżkę oliwy. Podsmażamy do zeszklenia pokrojoną w kostkę cebulę. Dodajemy przepuszczony przez praskę czosnek, anchois, orzeszki Pini, pokrojone w talarki oliwki, przesmażamy kilka sekund uważając by nie zbrązowieć czosnku, bo będzie gorzki. Ściągamy z ognia, dolewamy 4 łyżek oliwy.
4. Odcedzamy makaron z brokułem. Wykładamy go do sardeli. Mieszamy.
5. Buon appetito!
Rady/uwagi:
- jeżeli chcesz, możesz pominąć fileciki rybne;
- jeżeli nie chcesz gotować makaronu z brokułem, to możesz ugotować brokuł, a potem (wykorzystując brokułową wodę) makaron;
- nigdy nie sólmy tej potrawy (jeżeli robimy z anchois) bez próbowania, bo bardzo łatwo ja przesolić. Ja już np. jej nie solę – wystarczy mi słoność oddana z filecików.
Pyszne dania 😀 Dziękujemy
Siema Monika! Miło mi to czytać. To ja dziękuję… ? Buźki.