Kiszone cytryny są bardzo popularne na Bliskim Wschodzie. Niewielki ich dodatek nadaje potrawom świeżości, sprzyja trawieniu. Gdy je pierwszy raz zrobiłam, zakochałam się w nich bez opamiętania. Otworzyłam słoik i uderzyła we mnie intensywna, cytrynowa kaskada świeżość. Było tam tylko 6 cytryn, a ja czułam cały gaj.
Piszę, otwarty słoik kiszonych cytryn stoi obok. To będzie piękny, energetyczny dzień. Złe dni zaczynają się inaczej…
litrowy słoik
6 cytryn plus sok z 6 cytryn – najlepiej bio
6 łyżek soli – niejodowanej; używam w kuchni soli kłodawskiej
1 łyżeczka chili kaszmirskiego
1 cm startego imbiru
Ok. 3/4 łyżeczki czarnej gorczycy
1/3 łyżeczki garam masala – opcjonalnie
1 łyżeczka kurkumy
5 ziaren kozieradki
Wykonanie:
1. Cytryny szorujemy, osuszamy. Podobnie postępujemy ze słoikiem, który najlepiej wyparzyć. Zarówno owoce, jak i słój muszą być porządnie osuszone.
2. Cytryny nacinamy na krzyż, ale nie przecinamy ich do końca. Rozchylamy kawałki cytryny i w środek wkładamy po łyżce soli.
3. W słoiku umieszczamy pozostałe przyprawy. Upychamy 6 cytryn w litrowym słoiku. Mają się tam, ugniecione, zmieścić. Przykrywamy lub zakręcamy pokrywką. Umieszczamy na parapecie na 6 dni.
4. Po tym czasie mocno uciskamy cytryny. Dolewamy sok wyciśnięty z 6 cytryn. Na wierzchu możemy umieścić jakiś wyparzony, suchy obciążnik, by cytryny nie wypływały. Słoik odstawiamy w ciemne miejsce na miesiąc.
5. Po tym czasie są gotowe do jedzenia.
6. Przechowujemy w lodówce lub chłodnym pomieszczeniu.
Rady/uwagi:
- cytryny, słoik, ręce musza być suche, inaczej z dużym prawdopodobieństwem cytryny nam spleśnieją. Raz się zapomniałam- wyjęłam cytrynę, kawałek odkroiłam, umyłem ręce i mokrymi włożyłam pozostałość do słoika. Po jakimś czasie pojawiła się pleśń…
- kiszone cytryny popularne są jako dodatek do duszonych potrawa tłustych(wołowina, baranina), mięsno-warzywnych czy warzywnych, szczególnie tych przygotowywanych w tadżin (tradycyjne gliniane naczynie z pokrywką). Tam, gdzie dodalibyśmy soku z cytryny, tam możemy dorzucić kawałeczek kiszonej. Jest bardzo intensywna, więc dosłownie 1 cm wystarcza. Sama lubię dodać je do sosu sałatkowego, potraw z soczewicy, duszonych w garnku rzymskim warzyw czy położyć na humus.
Komentarze: