Domowy majonez dla wielu wydaje się rzeczą pracochłonną i skomplikowaną. Nic bardziej mylnego! 10 minut – mniej więcej tyle czasu zajmie Ci ukręcenie majonezu. Majonez ubić jest niezwykle łatwo, szczególnie, gdy przestrzega się kilku zasad:
- używamy składników o temperaturze pokojowej;
- by zapoczątkować emulgowanie na początku łączenia składników oliwy/oleju dodajemy dosłownie po parę kropli – ilość dodawanego oleju zwiększamy po dodaniu ok. 1/2 szklanki, w chwili, gdy widzimy, że masa zaczyna gęstnieć;
- w początkowym etapie nie powinno się robić przerwy w ubijaniu majonezu – do czasu aż zobaczymy, że zaczyna gęstnieć.
- w podgrzanej misce majonez lepiej się emulguje – ten patent zdradziła mi Julia Child w Masterning the Art of French Cooking.

Składniki:
1 żółtko
ok. 3/4 (180 ml) szklanki oleju (neutralny smak) – można zmieszać z oliwą
1/3 łyżeczki soku z cytryny lub octu winnego
ok. 1/2 łyżeczki musztardy Dijon (jest bardzo ostra) lub innej preferowanej
sól – do smaku
pieprz biały lub czarny – do smaku
ksylitol lub inne preferowane słodzidło – opcjonalnie do smaku
Wykonanie:
- Miskę, w której będziemy robić majonez, ogrzewamy w gorącej wodzie, wycieramy.
- Ubijamy w niej przez kilka (2-3 ) minut żółtko, aż zacznie gęstnieć.
- Dodajemy musztardę, ocet, szczyptę soli, łączymy składniki a następnie zaczynamy dolewać po kilka kropelek oleju, mieszając do dokładnego połączenia składników.
- Gdy majonez zacznie gęstnieć możemy zwiększyć ilość dodawanego oleju.
- Gotowy majonez doprawiamy do smaku według swoich preferencji i jego przeznaczenia.
Rady/uwagi:
- jeżeli kiedykolwiek zważył Ci się majonez, to w bardzo prosty sposób go uratujesz. Wystarczy zacząć dodawać go po łyżeczce do umieszczonej już w misce musztardy i ponownie ubijać. Masa powinna się połączyć;
- oliwa może spowodować, że majonez będzie miał nutę goryczki – ja do rzepakowego dodaje czasem z 1/6 oliwy bardzo łagodnej;
- zamiast musztardy ze słoika możesz użyć musztardy w proszku (do kupienia w orientalnych sklepach) , tylko w mniejszych (ok. 4 razy) proporcjach.
Ja nawet sie nigdy nie bralam do domowego majonezu, bo wydawalo mi sie, ze protrafia go robic wylacznie jacys zawodowi kucharze z gwiazami Michelina na czole… Ale z Aga juz nie boje sie niczego sprobowac. Sprobowalam, z olejem arachidowym, i wyszlo ! To wspaniale, ze dostarczasz wszystkich potrzebnych szczegolow, motywjesz i dodajesz skrzydel. Prawdziwy koach z Ciebie !
Uwaga dla mnie – nastepnym razem nalezy brac troche mniejsza miske, niz ta w ktorej standardowo ubijam bialka na przyklad. Bo tutaj proporcje na 3 wielkie z czubem lyzki do zupy majonezu, jak sie wezmie za duzy pojemnik, to to sie rozmazuje wszystko po sciankach zamiast ubijac. Nie ubijalam trzepaczka, bo oszczedzam stawy i sciegna, wzielam swoj blender zanurzeniowy Brauna, ktory ma nasadke trzepaczkowa i ubijalam takim gornym malym przyciskiem, ktory daje dosc wolne obroty.
Tyle razy próbowałam zrobić majonez w domu ale za kazdym razem mi się warzył… dopiero Ty mi jasno i dokładnie wyjaśniłaś jak zrobić, żeby się udało 🙂 Dziękuję Aga ! Wyszedł pyszny
Iwona! Nawet nie Wiesz, jak mnie Twój komentarz ucieszył. Bardzo Ci za te dobre słowa dziękuję! Ściskam z wdzięcznością. :*
Aga, jemy jajka ale boję się surowych żółtek. Kupuję ekologiczne ale licho nie śpi. Próbowałam z ugotowanych – nie wychodzi. Jak sobie poradzić, bez majonezu wiele dań traci na atrakcyjności.
Możesz zdobić majonez z wody po ciecierzycy – tutaj z awokado, ale możesz zdobić tak, jak klasyczny: http://www.bezglutenowejadlo.pl/salatki-i-surowki/weganski-majonez-z-awokado-bezglutenowy/ . Jeżeli uzyskasz mleka sojowego, to z niego też zrobisz dobry majonez – jeszcze przepisu nie miałam okazji spisać, ale pewnie sporo ich na necie.
Buziaki :*