W tych batonach zaklęta jest moc- dobrych tłuszczów, cukrów, antyoksydantów, salicynianów, kwasu kaprylowego, błonnika, wapnia, żelaza, selenu, białka, tiaminy czy ryboflawiny. Jednym tchem wymieniłam, co z grubsza, dobro w nich drzemiące- energetyczne, zdrowotne i kosmetyczne. 🙂
Uwielbiam słodycze z dodatkiem czarnego sezamu za jego walory smakowe- słodszy, niż biały, podchodzący trochę pod smak maku. Poniższy przepis będzie właśnie z jego dodatkiem. Batony są pyszne, warte wypróbowania. Robi się je szybko i prosto.
(Ok. 5-6 sztuk. Robiłam w mniejszych foremkach i wyszło 12 sztuk)
55 g daktyli – namoczonych w ciepłej wodzie przez ok. 1 h
10 g rodzynek – namoczonych razem z daktylami
25 g czarnego sezamu
60 g wiórek kokosowych (niesiarkowanych) + 3 łyżki
20 g oleju kokosowego pachnącego (nierafinowanego)
Zapach- u mnie dwie krople esencji pomarańczowej
Dowolna polewa- najłatwiejsza i nie rozpuszczająca się w dłoniach, to zrobiona z rozpuszczonej czekolady.
Wykonanie:
1. Bakalie odsączamy na sitku z wody, w której się moczyły, przelewamy świeżą wodą, znów odsączamy.
2. Umieszczamy, wraz z olejem kokosowym, w rozdrabniaczu – mielimy na masę.
3. 60 g wiórek kokosowych również mielimy, aż zwilgotnieją i zacznie wytrącać się z nich tłuszcz.
4. Czarny sezam mielimy.
5. W misce umieszczamy wszystkie składniki – wraz z trzema łyżkami nierozdrobnionych wiórek- i łączymy w jedną całość.
6. Masę przekładamy do niewielkich foremek np. na lód lub formujemy prostokąt, który po schłodzeniu pokroimy.
7. Wkładamy do lodówki na kilka godzin.
8. Batony możemy polać polewą- u mnie rozpuszczona z olejem kokosowym i masłem kakaowym gorzka czekolada (bez cukru, glutenu, mleka).
Komentarze: