Cantucci, to rodzaj ciastek, które wywodzą się ze słonecznej Toskanii. Migdałowe, z cytrynowym czy pomarańczowym aromatem. Tradycyjnie podawane w parze z kawą lub winem. Dlaczego u mnie prawie? W oryginalnych recepturach ciasta te są pszenne i wypiekane dwa razy, co sprawia, że są twarde, chrupiące- idealne do maczania w kawie. Drugi etap wypiekania pomijam, gdyż wolę je w wersji miękkiej, trochę bułeczkowej.  Dam poradę, jak je dokończyć na chrupko- w takiej postaci mogą być przechowywane kilka tygodni.


Składniki:

120 g mąki migdałowej

30 g migdałów- całych, ze skórką

25 g mąki ryżowej

40 g ksylitolu- zmielonego na puder

3 figi- namoczone ok. 1 h

Ok. 20 rodzynek- namoczonych ok. 1 h

1 jajko

Parę kropel ekstraktu pomarańczowego lub cytrynowego

1/2 łyżeczki sody

1 łyżeczka octu jabłkowego

Szczypta soli.

Wykonanie:

1. Całe migdały podprażamy w piekarniku przez ok. 7 minut w 150 stopniach – na najwyższej półce. Rozdrabniamy je na mniejsze kawałki lub zostawiamy w całości.

2. Wszystkie suche składniki mieszamy, dodajemy całe migdały, rozdrobnione bakalie.

3. Jajko ubijamy, dodajemy do niego ocet, ekstrakt, wlewamy do suchych składników. Ugniatamy w zwarte ciasto.

4. Masę dzielimy na dwie części. Na pergaminie lekko podsypanym mąką ryżową formujemy dwa walce o średnicy ok. 4 cm. Razem z pergaminem przenosimy na blachę do pieczenia.

4. Pieczemy w 180 stopniach ok. 20 minut.

5. Jeżeli chcemy zrobić z nich suche ciastka, to po upieczeniu przestudźmy, pokrójmy na kawałki i wstawmy na ok. 20 minut do piekarnika nagrzanego na 140 stopni.

Komentarze:
2 komentarze
  1. Kasia Nowak 26 października, 2018 at 16:20 - Reply

    Czy mogę zastąpić cukier daktylami?

    • Aga Bednarska 26 października, 2018 at 17:17 - Reply

      Kasiu, nigdy nie robilam na daktylach, nie umiem napisać na bank, ze wyjdzie tak, jak na ksylitolu, ale próbowałabym.