Inspiracją dzisiejszego wpisu jest deser prosto z Francji (buziak dla mojej czytelniczki z tego kraju Olesi :* )- smaczny ptysiowy krążek z kremem o wdzięcznej nazwie Paris-brest. W oryginale asumptem do jego stworzenia był wyścig kolarski z 1909 roku właśnie na trasie Paryż – Brześć. Wtedy to cukiernik Louis Durand, by go uczcić, miał zaprojektować ciasto w kształcie koła kolarskiego.

 

Potraktowałam ten deser iście inspiracyjne. U mnie, w odróżnieniu od oryginału, ciasto nie zawiera migdałów, krem też jest inny. Krążek przełożyłam francuskim kremem budyniowym – Crème pâtissière do którego dodałam czekoladę. Stwierdziłam, że czekolada i truskawki, to duet idealny. Uwaga! W przekroju ciasta krem nie jest jeszcze do końca stężały, ale nie mogłam dłużej czekać, uciekało mi światło do zdjęcia. Po kilku godzinach w chłodzie jest idealnie.

 

Zapraszam!

 

 

Składniki (krążek ok. 15 cm – przed pieczeniem):

 

Ciasto ptysiowe

 

120 mi wody

 

34 g masła klarowanego

 

54 g mąki ryżowej

 

27 g skrobi ziemniaczanej

 

2 jajka

 

Wykonanie:

 

1. W naczyniu z grubym dnem umieszczamy wodę i masło. Doprowadzamy do wrzenia.

 

2. Ściągamy z palnika, wsypujemy przesiane i wymieszane wcześniej mąki. Energicznie mieszamy łyżką.

 

3. Umieszczamy ponownie na palniku, podgrzewamy mieszając przez kilka minut (4-5 minut)- do czasu, aż dno garnka od przylegającej mieszanki zrobi się białe. Teoretycznie ciężko to opisać, ale w trakcie robienia będzie wiadomo, o co idzie. 

 

4. Odstawiamy do przestudzenia – temperatura ok 30 stopni, ma być jeszcze lekko ciepłe.

 

5. Do przestudzonego ale nadal ciepłego ciasta (ok. 30 stopni) dodajemy po jednym jajku. Miksujemy do zupełnego połączenia. Postępujemy tak przy każdym jajku. Nie dajemy wszystkim jajek jednocześnie! Miksujemy do czasu, aż masa się ładnie zwiąże, ciasto stanie się gęste.

 

6. W formie wyłożonej papierem do pieczenia, za pomocą rękawa cukierniczego, formujemy duży okrąg o średnicy ok. 15 cm.

 

7. Blachę wkładamy do nagrzanego do 230-240 stopni piekarnika. Pieczemy w tej temperaturze ok. 30 minut. Zmniejszamy do 200 i pieczemy ok. 10 minut. Gdy ptysie przybiorą słomkowy kolor, czas pieczenia się kończy, nie wyłączając piekarnika uchylamy drzwiczki i pieczemy jej tak jeszcze z 5 minut. Czas pieczenia uzależniony jest od piekarnika – każdy piecze trochę inaczej.

 

8. Studzimy, a następnie odcinamy spód dzieląc ciasto na dwie części. 

 

 

Nadzienie

 

Składniki

 

150 ml mleka kokosowego – tłustego z kartonu, puszki np. Real Thai

 

100 ml wody

 

2 żółtka

 

25 g skrobi kukurydzianej

 

25 g ksylitolu – lub według swoich preferencji – lub inne preferowane słodzidło

 

1/3 preferowanej czekolady – można również zrobić bez niej, wtedy kolor będzie żółty

 

1/2 laski wanilii – ziarenka lub ekstrakt waniliowy

 

Owoce – u mnie truskawki i borówki

 

Wykonanie:

 

1. Mleko, wodę wanilię mieszamy ze sobą, zagotowujemy, dodajemy do rozpuszczenia czekoladę.

 

2. Żółtka wraz z ksylitolem ubijamy na jasną, puszystą masę, następnie dorzucamy skrobię.

 

3. Do masy dolewamy połowę gorącego mleka, mieszamy a następnie wlewamy do pozostałego mleka.

 

4. Mieszając zagotowujemy na niewielkim ogniu.

 

5. Odstawiamy do wystudzenia i zgęstnienia.

 

6. Krem przekładamy do rękawa/worka cukierniczego, wykładamy na ptysiowy spód (możemy zostawić trochę na udekorowanie góry ciasta kremowymi rozetkami). Następnie utykamy na nim owoce – truskawki przekroiłam na pół.

 

7. Umieszczamy górę ciasta, lekko przyciskamy, odstawiamy na kilka godzin w chłodne miejsce.

 

8. Przed podaniem oprószamy ciasto ksylitolowym cukrem pudrem.

 

Komentarze:
3 komentarze
  1. Imeon 26 lutego, 2021 at 16:17 - Reply

    Witam, czy w kremie skrobię kukurydzianą mozna zastąpić skrobią z tapioki albo ziemniaczaną?

  2. Paulina 21 grudnia, 2020 at 18:17 - Reply

    Witam, czy mogę użyć ten krem w torcie?

    • Aga Bednarska 23 grudnia, 2020 at 12:32 - Reply

      Paulina, tak.