Chłodniki, dawniej chołodźcami zwane, znane były są dawien dawna. Kwaśne, zimne zupy ze sporą ilością sezonowych warzyw stanowiły symbol lata. Poniższy chłodnik, to moja najsmaczniejsza (i już jedyna) wersja. Uwielbiam jego smak. Kogo bym nim nie nakarmiła (czy dietowy czy nie, czy weganin czy mięsny) jest podobnego zdania. Dzięki temu ma już całkiem zacne grono fanów, które mam nadzieje, powiększy się tym wpisem. Skutkiem ubocznym smaku jest jego prebiotyczna moc. Jedzmy zatem na zdrowie!


Składniki:

100 g orzechów z nerkowca – namoczone ok. 8 godzin, przelane wrzątkiem

Ok. 500 ml kwasu z ogórków małosolnych

200 ml zakwasu buraczanego – opcjonalnie

Pęczek botwinki – drobno pokrojona

Pęczek koperku – drobno pokrojony

Pęczek cebuli dymki – drobno pokrojona

6 rzodkiewek – pokrojone w plastry lub pólplastry

4 ogórki – gruntowe – obrane, pokrojone w kostkę lub półplastry

Sok z dwóch buraków ćwikłowych – starte na tarce o drobnych oczkach i odciśnięte przez gazę

1 mała cebula starta na tarce o drobnych oczkach

1 łyżeczka ksylitolu lub innego słodzidła

Sól

Wykonanie:

1. Botwinkę obgotowujemy ok. 5 minut. Odcedzamy. Studzimy.

2. Orzechy nerkowca blendujemy z ok. 200 ml.

3. Wszystkie składniki ze sobą łączymy, doprawiamy do smaku.

4.  Odstawiamy na przynajmniej dwie godziny do lodówki.

Rady/uwagi:

  • możemy zostawić garstkę świeżych liści buraczków, jeżeli są młode i dodać je na surowo;
  • chłodnik musi być dobrze schłodzony – wegański czy nie, taki smakuje najlepiej;
  • jeżeli nie lubimy np. rzodkiewki, to możemy ją pominąć;
  • jeżeli jesz jajka, to możesz podać go z ugotowanymi na twardo;
  • chłodnik dobrze smakuje w towarzystwie młodych ziemniaków.

Komentarze:
2 komentarze
  1. Urszula Szafrańska 28 czerwca, 2018 at 09:32 - Reply

    Chłodnik przepyszny, jak i wiele innych potraw stworzonych przez Panią . Mam pytanie, czy mogłaby Pani zaproponować coś co można zrobić w słoiki i zabrać ze sobą na wakacje.
    Dziękuję i pozdrawiam serdecznie
    Ula

    • Aga Bednarska 29 czerwca, 2018 at 14:32 - Reply

      Urszula, dobrze mi czytać, że moje gotowanie Tobie podchodzi. Co do słoikowania, to nie jestem w tym ekspertem, ale na zdrowy rozsądek, to wszytkie sosy, zupy bez problemu zapasteryzujesz. Żeby tylko nie miały surowych warzyw, bo będzie fermentacja. Często czytam, jak dziewczyny piszą, że nalewając gorące i samo zassanie po przekręceniu słoika pomrywką do dołu już wystarcza na kilkudniowe przechowanie. Udanych wakacji! ??