Jak ja lubię pieczone pieczarki… Lata temu poznałam je dzięki mojemu mężowi, który nawiasem jest dla mnie jest ich mistrzem przyrządzania… Sam odkrył je w Wielkiej Brytanii. Śniadanie z dodatkiem pieczonej pieczarki jest tam obowiązkowym. 😉 Mi smakują same sobą, jak i w dodatku z kaszami, warzywami.Te, na które Cię dzisiaj zapraszam są niezwykle mięsiste. Coś wspaniałego… Duże pieczarki są obecnie powszechnie dostępne. Ocet balsamiczny również. Jeżeli możesz, to używaj bio. Nie tylko ze względu na zdrowie, ale w szczególności na walory smakowe. Jest smaczniejszy, delikatniejszy…
4 duże pieczarki
Kilka ząbków czosnku w łupinkach
Kilka szalotek – obranych
Marynata:
3 łyżek oliwy z oliwek lub rozpuszczonego masła klarowanego (u mnie masło)
2 łyżek octu balsamicznego
1/3 łyżeczki soli + plus sól do posypania pieczarek
1/2 łyżeczki suszonego rozmarynu
1/2 łyżeczki suszonego tymianku
1 łyżka soku z limonki
2 ząbki czosnku
1. Pieczarki obieramy ze skórki.
2. Wszystkie składniki marynaty, prócz suszonych ziół, mieszamy.
3. Pieczarki umieszczamy w formie do pieczenia. Polewamy marynatą odwrócony blaszkami do góry kapelusz grzyba. Posypujemy ziołami i solą. Odstawiamy na ok. 15 minut.
4. Obok pieczarek okładamy cebulki, czosnek (pieczony jest pyszny!), wkładamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika. Pieczemy ok. 30 minut.
Komentarze: