Na naszym bezglutenowym jedzeniu chleb jemy stosunkowo rzadko. Królują natomiast naleśniki z różnymi wytrawnymi nadzieniami. Zamiast kanapki do szkoły moje córki najczęściej dostają naleśniki z warzywami.

Ten wpis poświęcony jest naleśnikom bezjajecznym. Są bardzo elastyczne, nie rwą się, mają neutralny smak. Idealne do krokietów, wrapów.


Składniki (6-7 sztuk):

250 ml wody

130 g miksu mąk <klik>

30 g mąki ryżowej

1 łyżeczka nasion babki płesznik

1/2 łyżeczki kurkumy – na kolor i dla zdrowia

1/2 łyżeczki soli

1 i 1/2 łyżki oleju, masła klarowanego

Rady:

  • zamiast nasion babki płesznik można użyć jej łuski. Nasionka są widoczne tylko po jednej stronie, nie chrupią, nie czuć ich podczas jedzenia;
  • kurkuma opcjonalna, tylko wtedy naleśniki będą blade;
  • ciasto jest bardzo wodniste i takie ma być, jeżeli chcemy cienkich, elastycznych naleśników.


Wykonanie:

1. Wszystkie składniki mieszamy trzepaczką w naczyniu. Odstawiamy na ok. 10 minut.

2. Rozgrzewamy patelnie wraz z tłuszczem, który po nagrzaniu wlewamy do ciasta.

3. Wylewamy na patelnie cieniutką warstwę ciasta. Smażymy, jak zwykłe naleśniki.

Przepis na nadzienie znajdziesz tutaj <klik>

Komentarze:
13 komentarzy
  1. Magda 16 stycznia, 2022 at 19:42 - Reply

    Dziękuję za przepis. 🙂 Moja mąka ciecierzycowa była bardzo kapryśna, więc musiałam dodać więcej wody do ciasta naleśnikowego (łącznie było około 400 ml wody), by było rzadkie.
    Drugą partię naleśników zrobiłam eksperymentalnie, bo kończyła mi się mąka ryżowa, więc dałam zamiast jej 30 g, tyle samo zmielonej na gładki proszek białej quinoa. Naleśniki wyszły tak bardzo elastyczne, jakby zwierały jajka w składzie 🙂
    Trzecią partię zrobiłam z całkowitą podmianą mąki ryżowej w mieszance podstawowej, na quionę plus także te 30 g w cieście naleśnikowym. Te ostatnie były dość elastyczne, a smakiem przypominały włoską farinatę, bo taka ilość quinoa podkreśliła mocno smak ciecierzycy.
    Dziękuję też za podpowiedź, bo nie miałam nasion babki płesznik, więc dodałam same ich łuski.
    Obie wersje eksperymentalne też są udane, a w każdym z trzech wariantów naleśniki znikały w mgnieniu oka. 🙂

    • Aga Bednarska 7 lutego, 2022 at 19:52 - Reply

      Magda, bardzo Ci dziękuję za Twoje doświadczenie i chęć podzielenia się nim z innymi. Bardzo się cieszę, że tak udanie te podmiany się sprawdziły. Ściskam!

  2. Ewa 12 lutego, 2021 at 16:50 - Reply

    Aga dlaczego moje wyszły twarde jak podeszwa i się kruszą a ja chciałam zawinąć je w tortillę.W smaku są super Aga ratuj.Ewa

    • Aga Bednarska 12 lutego, 2021 at 19:53 - Reply

      Ewa, jeżeli nie robiłaś żadnych podmian w składnikach, to obstawiam zbyt grubo mieloną mąkę z ciecierzycy – wtedy nie chłonie wody, nie wiąże się w gładkie ciasto..
      Pozdrawiam! Aga

      • Agata 5 marca, 2021 at 12:01

        Czy wtedy uratuje nas dodanie wody lub innego składnika?

  3. Anna 21 grudnia, 2020 at 02:25 - Reply

    Witam. Czy podana ilość składników jest na pewno prawidłowa? Robiłam ciasto zgodnie z przepisem i wyszło ono strasznie gęste:(

    • Aga Bednarska 23 grudnia, 2020 at 12:35 - Reply

      Aniu, tak. Przepis już nie raz był robiony nie tylko przeze mnie. Tu jest praktycznie 1:1 wody i mąki.. Może mąką z ciecierzycy grupo mielona i zamiast wiązać składniki, to robi się taka papka? Tylko to przychodzi mi do głowy.

  4. Aneta 21 grudnia, 2018 at 13:07 - Reply

    Czy naleśniki smażymy na „dużym ogniu” czy raczej niższa temperatura i wolniej ?

    • Aga Bednarska 21 grudnia, 2018 at 13:19 - Reply

      Smaże na średnim.

  5. Katarzyna 13 stycznia, 2018 at 07:05 - Reply

    Najlepsze naleśniki bezglutenowe jakie jadłam ? Teraz muszę się nauczyć je jeść z umiarem bo przesadzilam z ilością.
    ABSOLUTNA REWELACJA

    • Aga Bednarska 13 stycznia, 2018 at 21:43 - Reply

      Katarzyna, dziękuję Ci bardzo za ten wpis. Cieszę się, jak dziecko… 😀 Ściskam. :*

  6. ela 10 stycznia, 2018 at 18:13 - Reply

    poproszę przepis na farsz do tych pysznych naleśniczków 🙂

    • Aga Bednarska 10 stycznia, 2018 at 20:11 - Reply

      Siema Elu! Postaram się jak najszybciej farsz spisać – dziś albo jutro w nocy. Pozdrawiam. :*