Sporządzanie domowych ekstraktów jest bardzo proste, a przy tym niezwykle satysfakcjonujące- mała rzecz, a zawsze cieszy. 🙂 

W tym wpisie zapraszam do zrobienia wyciągu waniliowego.

Składniki:

200 ml wódki lub spirytusu

4 laski wanilii- mięsista, najlepsza to odmiana Bourbon

Wykonanie:

1. Alkohol wlewamy do słoika.

2. Laski wanilii rozcinamy. Nożem ściągamy ziarenka. Dodajemy je do wódki. Pozostałe części wanilii możemy pokroić i również dodać je do alkoholu.

3. Słoik zakręcamy, odstawiamy do ciemnej szafki na ok. 1 miesiąc. Raz na kilka dni wskazane jest słoiczkiem zamieszać płyn.

4. Po tym czasie przelewamy zawartość do buteleczki- jest gotowy do użytkowania.
Rady:

1. Słoik w pierwszym etapie stosuję z racji wygody- łatwiej jest w nim dodawać ziarenka do wódki. Można oczywiście od razu przygotować ekstrakt w buteleczce. Można też zrobić w słoiczku i już nie przelewać nigdzie. Kwestia upodobania.

2. Tak przyrządzony ekstrakt uzupełniamy alkoholem, dodając jedną laskę wanilii wyżej opisanym sposobem. Nie musimy już odstawiać na miesięczne szafkowanie. 🙂 Tym sposobem możemy cieszyć się nim przez lata…

Komentarze:
5 komentarzy
  1. Gabi 13 lutego, 2020 at 11:28 - Reply

    Agnieszko, w pkt. 2 rad piszesz, że można taki ekstrakt „uzupełniać” 1 laską wanilii, a w jakiej proporcji należy dodać alkohol, 200 ml jak na początku, czy proporcjonalnie do oryginalnego przepisu, czyli 50ml?

  2. Daria 10 października, 2018 at 04:55 - Reply

    czy zamiast laski wanilii można wsypać do alkoholu wanilię burbońską mieloną?

    • Aga Bednarska 10 października, 2018 at 05:11 - Reply

      Daria, tak. Jeszcze łatwiej wyciągnie z niej aromat.

  3. Natka 27 kwietnia, 2017 at 20:54 - Reply

    mYŚLISZ ŻE TAKI EKSTRAKT SPOKOJNIE MOGE DODAWAĆ DO CIASTA DLA DZIECI? ALKOHOL WYPARUJE PRAWDA ? 😉

    • Agnieszka Bednarska 4 czerwca, 2017 at 12:02 - Reply

      Natka, alkohol wyparowuje, więc nie ma obaw. Jeżeli natomiast dodajemy ekstrakt do czegos, czego nie obrabiamy cieplnie, to należny podgrzać sam ekstrakt i dodać. W 40 stopniach C, jeżeli się nie mylę, alkohol „ucieka”.